Posted by on wrz 15, 2015 in Blog, Wspinaczka | 5 comments

fot. Ernest Romański

Dla każdego wspinacza i to nie tylko sprzętowego fetyszysty, oczkiem w głowie są buty. Wiadomo od zawsze, że tak mocno trzymasz, jak dobrze stoisz (to wersja dla słabych, bo ci prawdziwie silni, którzy techniki się nie boją, mają odwrotne powiedzonko) więc nie dziwi szczególna troska wspinaczy o ten element ekwipunku.

Najbardziej szkodliwe dla butów wspinaczkowych jest oczywiście samo wspinanie. Ograniczanie go, zeby zaoszczędzić na butach brzmi nieracjolnalnie, ale wbrew pozorom da się to zrobić bez zmniejszania częstotliwości wyjazdów w skały. Rozwiązaniem jest posiadanie dwóch par butów, z których jedne przeznaczamy np. do brudnej roboty na panelu albo do wspinania na mniej wymagających drogach, a drugie – uderzeniowe – trzymamy tylko na specjalne okazje.

Nowsze buty warto zachować w skały, na panel dobre będą zeszłoroczne kapcie, fot. Ernest Romański

Nowsze buty warto zachować w skały, na panel dobre będą zeszłoroczne kapcie. Fot. Ernest Romański

Ceny butów wspinaczkowych mogą być jednak sporą barierą i, szczególnie na początku wspinaczkowej przygody, musi wystarczyć jedna para. Pozostaje wtedy podreperować technikę wspinaczkową, która z pracą nóg, a więc i zużyciem butów ma sporo wspólnego. A może przy okazji wpadnie jakaś cyferka?

Ramonet zerka czy aby na pewno dobrze wyczyścił buta przed startem, fot. Maciej Szopa, https://szopamaciej.wordpress.com/

Ramonet zerka czy aby na pewno dobrze wyczyścił buta przed startem, fot. Maciej Szopa, https://szopamaciej.wordpress.com/


Też chcesz podnosić swoje umiejętności i rozwijać swoją przygodę ze wspinaczką? Trenuj z ekipą Mysticlimb.

Sprawdź >>

Wspinaczkowe cichobiegi warto regularnie naprawiać – są specjaliści, którzy nawet z tych nadgryzionych przez psa na powrót zrobią żylety. Jeśli nie wiesz, do kogo się z tym zwrócić – chętnie doradzę.

Zniszczone buty warto  naprawić. Fot. Ernest Romański

Zniszczone buty warto naprawić. Fot. Ernest Romański

Dbanie o czystość butów, to mus. Zanim więc ruszysz w drogę wyczyść ufajdane błotem podeszwy, a wtedy szansa, że powspinasz się w Kobylanach i może nawet trochę na Zakrzówku, wzrośnie. Standardowa procedura czyszczenia, to wytarcie buta o nogawkę, ale w dzisiejszych czasach, kiedy spodnie ze szmateksów są już passé, a ich miejsce zajmują kolorowe, gwarantujące plus pięć do mocy i wytrzymałości, designerskie ciuszki, lepszym rozwiązaniem będzie…wycieraczka. Naprawdę świetny patent – zawsze się cieszę, kiedy mój wspinaczkowy partner ma taką przy sobie 😉

fot. Ernest Romański

fot. Ernest Romański

Warto wpoić sobie i stosować się do zasady, która znacząco wpływa na stan twojego obuwia: zakładanie butów to ostatni element „procedury startowej”, ale ściągać je należy jako pierwsze. Asekurowanie w nowych fajftenach to znak rozpoznawczy żółtodzioba.

Przy okazji: magnezjowanie czubków „dla lepszego tarcia”, to mit i żeby taki zabieg był skuteczny, choćby nawet jako placebo, potrzebne są duże zdolności w dziedzinie autosugestii.

Mina Markovic dba o swoje buty, fot. Maciej Szopa, https://szopamaciej.wordpress.com/

Mina Markovic dba o swoje buty, fot. Maciej Szopa, https://szopamaciej.wordpress.com/

Jak wyeliminować przykry zapach butów wspinaczkowych i czy można je prać? Dla początkującego wspinacza to temat tabu, ci bardziej doświadczeni już wiedzą i nie boją się przyznać, że „król jest nagi”, niektórzy nawet coś z tym fantem robią. Sporo zależy od materiału, z którego zrobione są twoje buty.
Jeśli cholewki są wykonane z syntetycznych tworzyw, to zła wiadomość jest taka, że będą o wiele mniej przyjazne wrażliwcom zapachowym niż te skórzane. Na szczęście można je prać bez obawy, że się łatwo zniszczą. Tyle, że efekt będzie krótkotrwały. W trosce o gumowe części butów lepiej prać je ręcznie, wnętrze czyszcząc twardą szczotką.
Obuwie wykonane ze skóry ma tę zdecydowaną przewagę, że pachnie tylko fiołkami i właściwie nie powinno się go prać, ponieważ po wyschnięciu staje się bardziej podatne na zniszczenie i łatwiej się defasonuje. Klasyczna sytuacja win – win;). Szkoda, że nie ma skórzanych samochodów i naczyń…

Buty przechowuj w mieszkaniu. Nie licz, że jak wywalisz je na balkon, to przewietrzysz je trochę, a przy okazji wytrujesz parę gołębi – mróz, wilgoć i słońce sprawią, że guma sparcieje i straci właściwości, a gołębie, niewzruszone, będą gruchać dalej.

Marcin Lis i jego piętka w akcji w Cięzkowicach, fot. Ernest Romański

Marcin Lis i jego piętka w akcji w Cięzkowicach, fot. Ernest Romański

Jak widzisz, dbanie o wspinaczkowe obuwie nie wymaga wiele zachodu – wystarczą odpowiednie nawyki i zdrowy rozsądek.

Dzięki za przeczytanie i życzę samych satysfakcjonujących prowadzeń!


Też chcesz podnosić swoje umiejętności i rozwijać swoją przygodę ze wspinaczką? Trenuj z ekipą Mysticlimb.

Sprawdź >>