Po nieudanej próbie na drodze, bulderze, a może zawalonym sezonie, w którym nie udało się zrealizować głównych celów, miewamy tendencję do zamiatania porażki pod dywan. Ze wstydu unikamy odpowiedzi na pytanie o przyczyny niepowodzenia, uciekamy w iluzję „było, minęło, następnym razem będzie lepiej”, ewentualnie próbujemy powetować sobie straty moralne siekając jakąś szemrankę.
Najlepsi biznesmeni, sportowcy i wszyscy ci, którzy niezłomnie dążą do swoich celów, postępują inaczej. Po porażce nie zamykają się w sobie, tylko analizują jej przyczyny, żeby następnym razem mieć większe szanse na zwycięstwo (to, czy w ogóle widzą porażki tak samo jak my, jest osobnym tematem. Edison twierdził ponoć, że nie poniósł tysiąca porażek w drodze do wynalezienia żarówki, a zwyczajnie odkrył mnóstwo sposobów na to, jak nie powinna ona działać). Kluczowe jest, by taka analiza prowadziła do rozwiązań konkretnych problemów, a nie była tylko generatorem wyrafinowanych wymówek. Spadłeś w połowie drogi, bo, jak twierdzisz, masz za małą wytrzymałość? Możliwe, ale co mogłeś zrobić inaczej, żeby nie spaść w tym miejscu, a choćby dwa ruchy dalej? Czy odpadnięcie ze zmęczenia zawsze oznacza słabą wytrzymałość? A może zbułowanie jest tylko skutkiem, a nie przyczyną? To pytanie jest ważne, bo eliminując skutek poprzez zwiększanie wytrzymałości, nie docieramy do rzeczywistych powodów nieudanych prób. Dlatego warto szukać też innych, mniej oczywistych przyczyn porażki i drążyć, aż dojdziemy do sedna.
Wyobraź sobie na przykład sytuację, w której odpadłeś z zawodów jako pierwsza osoba, która nie zakwalifikowała się do finału. Zapytany o to, odpowiadasz: hmm miałem trochę pecha, bald był do zrobienia, ale byłem już mocno zmęczony, bo mam za słabą wytrzymałość. Czy to dobry punkt wyjścia do poprawy twoich rezultatów?
Bardzo dobrym narzędziem do oceny swoich poczynań, jest system „5x dlaczego?” Nieświadomie stosowałem tę metodę właściwie od zawsze, ale dopiero niedawno dowiedziałem się, że ma ona swoją nazwę. Spróbujmy przeanalizować twój występ z jej wykorzystaniem.
1. Dlaczego nie wszedłeś do finału?
– Brakło mi wytrzymałości na pokonanie wszystkich boulderów eliminacyjnych
2. Dlaczego brakło wytrzymałości?
– Bo ostatnio niezbyt przykładałem się do treningów
3. A dlaczego się nie przykładałeś?
– Bo na większości treningów pojawiałem się tuż po pracy, najedzony po korek i niezbyt efektywnie ćwiczyłem.
4. Dlaczego obżerałeś się tuż przed treningiem?
– To była jedyna opcja żeby zjeść cokolwiek, bo nie wziąłem obiadu do pracy
5. Dlaczego nie wziąłeś obiadu do pracy?
– Bo dzień wcześniej zwykle zarywałem noc i brakowało motywacji do jego przygotowania
Jak widać, nawet jeśli to słaba wytrzymałość zawiniła, rozwiązaniem nie będzie zwiększenie liczby serii i skrócenie czasów odpoczynku na treningach. Zmian wymaga niesportowy tryb życia i to powinien być punkt wyjścia w tej sytuacji.
Może to dla ciebie zabrzmieć odrobinę kontrowersyjnie, ale jestem przekonany, że braki w motoryce, zupełnie nie dotyczą większości rekreacyjnych wspinaczy, a nawet wielu bardzo ambitnych amatorów. Dlatego pytania, które zadajemy sobie korzystając z metody „5x dlaczego?” powinny być pozbawione tezy i opierać się na faktach. Może więc tak?:
1. Dlaczego nie wszedłeś do finału?
– Bo nie pokonałem bulderu numer 20.
2. Dlaczego go nie zrobiłeś?
– Bo spadłem z ruchu do topu
3. Dlaczego spadłeś z tego ruchu?
– Rozkojarzył mnie zbyt głośny doping i na tym etapie zmęczenia osłabiło to moją skuteczność
4. Dlaczego pojawiło się rozkojarzenie?
– Bo nie trenowałem koncentracji w takich chwilach
5. Dlaczego jej nie trenowałeś?
– Bo nie widziałem do tej pory takiej potrzeby
Odpadnięcie z kluczowego bulderu było wynikiem słabej koncentracji, która wynikła z zaniedbań w treningu mentalnym. To bardzo cenny wniosek, bo następnym razem możemy takiej sytuacji zaradzić np. poprzez, wcześniej wyćwiczoną, wizualizację.
Serio? Trochę treningu mentalnego i od tej pory wszystkie finały moje? Wątpliwe, dlatego warto szukać dalej:
1. Dlaczego odpadłeś przed finałem?
– Nie zrobiłem kluczowego balda, który był w zasięgu
2. Skoro był w zasięgu, to dlaczego go nie zrobiłeś?
– Byłem zbyt zmęczony wieloma próbami na poprzednim problemie
3. Dlaczego oddałeś na nim aż tyle prób?
– Bo ciągle zjeżdżała mi noga z takiego beznadziejnego stopnia
4. Dlaczego zjeżdżała?
– Bo nie skupiałem się na ułożeniu na nim buta
5. Dlaczego brakło skupienia na stopniach?
– Nie byłem przyzwyczajony do koncentracji na nogach, całą zimę ładowałem biceps…
To braki w technice doprowadziły do zbyt wielu prób, skumulowania zmęczenia i w efekcie braku awansu do finałowej grupy. Wprowadzenie do treningu ćwiczeń technicznych z pewnością poprawi sytuację.
Umiejętne zadawanie pytań i drążenie z nastawieniem na szukanie rozwiązań pozwoli ci odkryć wiele ścieżek rozwoju, podczas gdy szukanie szybkich usprawiedliwień zostawi cie z przysłowiową ręką w nocniku i smutnym, niewiele mówiącym: Doładuj… Podczas analizy swojego wspinania warto skorzystać z pomocy zewnętrznego obserwatora albo nagrywać swoje próby, gdyż nasze wyobrażenia o tym, jak się poruszamy, oddychamy itd. często nijak się mają do rzeczywistości. Serdecznie polecam ci eksperymenty z metodą „5x dlaczego?”, twoje wspinanie z pewnością na tym skorzysta!
Też chcesz podnosić swoje umiejętności i rozwijać swoją przygodę ze wspinaczką? Trenuj z ekipą Mysticlimb.
Sprawdź >>