Wtorkowe przedpołudnie zaczęło się inaczej niż zwykle. Właśnie się dowiedziałem, że w strefie, w którą miałem pójść, żeby chwilkę odsapnąć w cieniu, zaobserwowano ruchy przeciwnika. Od teraz moja grupa Bravo i zaprzyjaźniona grupa Alfa miały niepostrzeżenie przenikać w bezpiecznym kierunku, żeby wspólnie założyć obóz, pozyskać niezbędne zasoby i przetrwać noc.
Read MoreMałe szczęścia i wizja kosmosu
Dochodzenie do formy po operacji barku, uczy mnie chyba więcej niż jakikolwiek okres treningowy, który mam za sobą. Przerwa od wspinania dała mi szansę na spojrzenie z zewnątrz i poukładanie nabytej wiedzy oraz doświadczeń w odpowiednich szufladkach. Na nowo pojąłem na przykład sens maksymy, którą uważam za cenną wskazówkę w mojej drodze.
Read MoreNiedosyt zaprowadzi Cię najwyżej!
Do napisania tego tekstu natchnęło mnie dzisiejsze, poranne bieganie. Zaplanowane było bicie rekordów na obu trasach, na których biegam. Obie są krótkie, mają może po 2 km. Jedna z nich prowadzi po płaskim, druga ma jeden stromy podbieg i kilka mniejszych i jest zdecydowanie bardziej wymagająca. Zacząłem od rozruchu na płaskiej trasie (marsz przeplatany kilkunastometrowym truchtaniem + krótka, ogólna rozgrzewka), a potem zaatakowałem i pobiłem rekord o ponad 3 minuty! Byłem bardzo zadowolony, zarówno z techniki biegu, jak i z tego, że nic mnie nie bolało, a kondycha ewidentnie poprawia się z dnia na dzień. W związku z tym…nie podjąłem próby na drugiej trasie, tylko przespacerowałem się po niej. Dlaczego? Powodów było wiele. O najważniejszym z nich jest właśnie ten wpis.
Read MorePotęga grupy
W ostatnim wpisie przyznałem się do haniebnej porażki w wyzwaniu „dietetycznym”. Poległem, bo po prostu się nie przyłożyłem. Kiedy jednak pojawił się odzew kilku (pewnie zawiedzionych) czytelników, po raz kolejny zdałem sobie sprawę z potęgi, jaka płynie od wspierającej ekipy.
Read MoreLipiec w maju, aktualizacja wyzwań.
Rehabilitacja po kontuzji to zawsze długotrwały i, jak by się nie czarować, żmudny proces, którego każdy doświadcza na swój sposób. Ja powyznaczałem sobie przełomowe daty i mnóstwo małych celów do osiągnięcia. Większość z nich realizuję łatwo, bo nie wyśrubowałem zbytnio wymagań, żeby poprzez stały progres utrzymywać wysoką motywację.
Read More