Początkujący, obok wielu trosk znanych tylko im (żaden wół już nie pamięta) dzielą z doświadczonymi wspinaczami przynajmniej jeden kłopot – jak się ubrać na wspin? Sport, który właśnie zaczynasz uprawiać, wymaga niestety trzymania się określonego dress code’u. Z tego wpisu dowiesz się jak dobierając odpowiedni ubiór zyskać +10 do mocy, doświadczenia i, a jakże, lansu.
SPODNIE
W obliczu trudnego bulderu najistotniejszą kwestią jest, jakie masz na sobie spodnie. Za długie i zbyt luźne nogawki, mogą być tak samo niebezpieczne jak chodzenie po schodach z rozwiązanymi sznurówkami albo picie herbaty z łyżeczką sterczącą z kubka. Z kolei zbyt cienki materiał nie ochroni delikatnych kolan przed otarciami. Jeśli dobrałeś złe legginsy do stylu konkretnej drogi czy przystaweczki – przegrałeś. Od tego już krótka droga do ześlizgiwania się z klam, niedoginania i długiego wiszenia w przelotach.
Kwestie estetyczne zlekceważy tylko barbarzyńca. Wiadomo, że doładowana i opalona po zimowym wyjeździe na Westa łydka domaga się spodni krótkich, a owłosione nóżki kurczaka należy zakrywać! Kompromisem są spodnie o długości trzy czwarte. Te stosuj kiedy masz nogi opalone, ale chude i owłosione oraz gdy opalenizny brak, ale za to jest muskulatura.
Kolor nie jest bez znaczenia, ale nie powinieneś się przy jego doborze kierować własnym gustem. Mizerna praca nóg lubi kolory maskujące. Czerwony, seledynowy, różowy – zapytaj starszyzny, czy zasługujesz już na odzienie w tej nobilitującej tonacji.
Co do marki – wybór jest trudny w czasach dobrobytu. Sam musisz zdecydować czy na ufajdanych magnezją spodniach, które masz na sobie sto sześćdziesiąty ósmy trening z rzędu lepiej się prezentują trzy paski czy logo Perły Lumpexu.
W razie wątpliwości czy dobrze dobrałeś nowy spodzień – poradź się kolegi. Jeśli to prawdziwy partner od liny i innych akcesoriów, a nie tylko ściankowy zwierz, z pewnością bez ogródek powie Ci, że dobrze leżą jak stoisz, ale przy drop knee wżynają się w tyłek.
PODKOSZULEK
T-shirt szanującego się wspinacza musi spełniać sporo wyśrubowanych kryteriów. Po pierwsze musi się go dać szybkim ruchem zdjąć i cisnąć na materac albo odrzucić w dal szybującym lotem. Zrzucony z wysokości drugiej wpinki powinien spaść tuż obok płachty na linę. Wszystko zależy od materiału, a jego wybór to lata prób i błędów – to co się sprawdza u jednego, nie będzie skuteczne dla kogoś innego, reprezentującego odmienny styl. Po podniesieniu z gleby podkoszulek musi się nadawać do ponownego założenia, wachlowania spoconego ciała tudzież przetarcia nim czoła, chwytu albo podeszwy buta. Jeśli zbyt intensywnie ciskałeś, wachlowałeś i przecierałeś – na kolejny raz przynieś nową szmatkę. W szatni albo w domu wyrównaj poziom zapylenia ciuchów, bo będzie wyglądało, że zmieniasz podkoszulki, a spodni nie. Bezpieczniej będzie zawsze sprawiać wrażenie, że trenujesz już szóstą godzinę z rzędu.
Podkoszulek wstydliwego suchoklatesa to inna kategoria. Musi być albo z zawodów, albo przynajmniej ozdobiony jakąś intrygującą grafiką – żylastą ręką zagniatającą ciasto, skorupą żółwia na plecach, jakimś odniesieniem do goryli. Grunt, żeby unikać wzorów ze zwisającym z klifu ziomusiem i napisów „Wspinaczka to moje życie – Ty walczysz, ja walczę” – niechcący zrobisz wrażenie bardzo mocnego wspinacza i nikt Ci nie będzie chciał pokazać żadnego balda.
CHROŃ GŁOWĘ…
Nakrycie głowy to nie tylko kask. Czapka jest ważna, szczególnie w mroźny dzień i jak wieje. Przydaje się też jeśli sam obcinasz sobie włosy. Przy długich piórach, które wkręcają się w przyrząd – lepszy będzie czepek pływacki.
…I STOPY
Nosić czy nie nosić skarpet do butów wspinaczkowych? Oczywiście – nosić! W skarpetach jest cieplej, wygodniej, a dobre materiały pochłaniają pot – chyba nikt nie lubi co tydzień czyścić wspinaczkowych butów od wewnątrz. W różnych okolicznościach obowiązują różne reguły. W zestawie z krótkimi spodniami należy nosić skarpety długie do połowy łydki. Nie dotyczy to specjalnych okazji takich jak oficjalne zawody, trudne prowadzenia, czy pierwszy i ostatni trening w sezonie, kiedy to każdy miłośnik wspinaczkowej elegancji zastosuje podkolanówki. Z długimi spodniami świetnie komponują się za to skarpety trochę nad kostkę, co sprzyja wywoływaniu ogólnego entuzjazmu dzięki okazyjnemu błyśnięciu łydką.
Omówiłem tylko podstawowe elementy wspinaczkowego ubioru, ale to czego się dowiedziałeś powinno wystarczyć, kiedy ruszysz buszować po galeriach i butikach. Zawsze pamiętaj, żeby przeżywając swoją wspinaczkową przygodę być ubranym ciepło, wygodnie i w zgodzie z obowiązującą tradycją!
kurczę i teraz nie wiem jak się ubrać na dzisiejszą sekcje …
Ciepło, wygodnie i w zgodzie z obowiązującą tradycją! 🙂
czyli parafrazując dla początkujących raczej czernie i ortaliony? to muszę podejść na szmatki
W naszym wapieniu czernie się nie sprawdzą. Eksperymentuj raczej ze wszystkimi odcieniami szarości – od amarantowego do ultramaryny.
Nie dowiedziałem się niestety jak często należy prać odzież wspinaczkową.. Czasem się obawiam że jak wrzucę spodnie do pralki to magnezja ją zatka 😛
Na odległość trudno radzić w tej sprawie. Z pewnością warto jednak powstrzymać emocjonalne reakcje i zobaczyć jak się sytuacja rozwija!
A, niech Ci będzie;)